We wrześniu 2025 r. Unia Europejska zatwierdziła wielką umowę handlową z krajami zrzeszonymi w Mercosur, co oznacza otwarcie europejskiego rynku dla producentów z Ameryki Południowej. Jednak umowa nie zabezpiecza interesów naszych producentów, co w efekcie grozi zwolnieniami. Pomorski sejmik apeluje o odrzucenie umowy. Apel został jednogłośnie przyjęty podczas XVIII sesji Sejmiku Województwa Pomorskiego.
Radni województwa w podjętej uchwale apelują o odrzucenie umowy o wolnym handlu z krajami Ameryki Południowej. Podpisana umowa otwiera europejski rynek dla producentów z Mercosur, a to oznacza wymierne straty dla polskich rolników. – Sektor rolno-spożywczy to około 7 proc. polskiego PKB, a przetwórstwo spożywcze jest jedną z największych gałęzi naszego przemysłu. Unia Europejska jest samowystarczalna żywnościowo i produkuje nadwyżki – czytamy w apelu. – Takie kraje jak Brazylia są naszym bezpośrednim konkurentem, dlatego wpuszczanie dodatkowych, wielkoobszarowych, przemysłowych producentów na nasz rynek oznacza zagrożenie – piszą pomorscy radni. Produkcja żywności i samowystarczalność to kwestia naszego bezpieczeństwa – W imieniu mieszkańców wsi, rolników i przedsiębiorców województwa pomorskiego apelujemy o to, by w planach polityki rozwojowej Unii Europejskiej uwzględniać interesy europejskich i polskich producentów żywności. Podpisanie tej umowy w obecnym kształcie grozi utratą miejsc pracy, osłabieniem bezpieczeństwa żywnościowego i zredukowaniem potencjału produkcyjnego w naszym województwie – mówił przedstawiając apel Adam Gawrylik, członek Zarządu województwa Pomorskiego.
Dokument pomiędzy Unią Europejską a krajami Ameryki Południowej zrzeszonymi w Mercosur został zatwierdzony 3 września 2025 r. Umowa mówi o stworzeniu wielkiej strefy wolnego handlu pomiędzy krajami UE a: Argentyną, Boliwią, Brazylia, Paragwajem i Urugwajem. Łącznie to rynek liczący 300 mln mieszkańców, mający dochód narodowy w wysokości ponad 4,3 biliona dolarów. Umowa ma jednak wiele zapisów, które są groźne dla europejskich, polskich i pomorskich rolników. – Proponowane w umowie limity nie zabezpieczają interesu rodzimych producentów. Do rynków europejskich dostęp zyskają produkty o wiele tańsze, wytwarzane z brakiem poszanowana dla środowiska, zdrowia konsumentów czy dobrostanu zwierząt – mówi Adam Gawrylik.